W jedyne 36 godzin wypełniła się lista chętnych do udziału w 10. Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup!

Tak błyskawiczne tempo zgłoszeń do jubileuszowej edycji cenionego turnieju to ewenement w historii polskiego golfa. Sądziliście, że to mężczyźni rządzą sportem? Nadchodzi turniej, który pokazuje siłę i piękno kobiecego golfa!

Do jubileuszowej edycji Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup, która w tym roku rozegrana zostanie między 6-7 czerwca na podolsztyńskim obiekcie Mazury Golf & Country Club, w niecałe dwa dni zgłosiła się setka pań. Właśnie tyle wynosi organizacyjny limit. W związku z tym zapisy zostają skrócone do 30 kwietnia. O kwalifikacji do turnieju decyduje handicap i kolejność zgłoszeń. Płatności prosimy o dokonywanie w przeciągu tygodnia od ogłoszenia listy zakwalifikowanych.

Zawody, o pierwszej kategorii rankingowej, to dwa dni sportowych emocji w międzynarodowym gronie. W tym roku panie zawalczą o specjalnie zaprojektowane przez firmę YES puchary, nagrody od Deutsche Banku, a także o wyjątkową 9-litrową butelkę szampana Perrier-Jouët. Tradycyjnie uczestniczki ugości pięciogwiazdkowy Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie oraz Kosmetyczny Instytut. W hotelu odbędzie się kolacja bankietowa, a tamtejsze SPA zadba o regenerację golfistek po sportowych zmaganiach na polu golfowym.

Szacuje się, że w naszym kraju w golfa gra około 20 tys. osób, z czego dopiero co piąta to kobieta. Ale historia damskiego golfa, również na świecie jest młoda i pełna ciekawych historii.

O paniach na greenie historycy pisali już w XVI w., a matką kobiecego golfa na Wyspach była w tamtych czasach Maria Stuart. W 1894 roku zorganizowano pierwszy turniej dla pań, British Ladies Golf Championship. Sport lawinowo zaczął zdobywać coraz więcej zwolenniczek. I nieważne, że większość pól wciąż okupowali panowie, a golfowe kluby nazywano „Rajami bez Ewy”. Panie nie zważały też na restrykcje co do strojów i zachowania na polu. Biegały w obowiązkowym kapeluszu i sukni do kostek, a uderzając piłkę uważały, by nie oprzeć przypadkiem kija na ramieniu, bo to damom na polu nie uchodziło. Do przełomu lat 20 i 30 XX w. panie mogły grać w golfa tylko amatorsko.

Dziś zasady są takie same – bez względu na to, czy grają mężczyźni czy kobiety, różne mogą być jedynie kije. Zazwyczaj kobiety grają lżejszymi, ale nie jest to regułą. W czasie turniejów panie mają też mniejszy dystans do pokonania, bo odległości od tee do greenu są dla nich nieco mniejsze. Reguły gry, dynamika i emocje są takie same. Dochodzi gracja, z jaką zawodniczki wykonują swing, dowodząc, że kobiety na greenie to po prostu ładniejsza strona golfa!